Jestem.
Ostatnimi czasy jakoś się zamknęłam w sobie i nie mogłam się otrząsnąć. Niby wszystko było normalnie, po staremu ale mnie jakby coraz mniej i mniej.
Pomału jednak dochodzę do siebie, odżywam na jesień (bo po co czekać do wiosny ;) ).
Zaczęłam wyzwanie z Kamilą Rowińską i biegam codziennie (no prawie ;) ) 4 km. Od września już ponad 100 km zrobiłam - aż mi się to dziwne wydaje :). Ostatnio nawet deszcz mi już nie przeszkadza.
A do szycia też wracam, na początek najnowszy nabytek, a w planach jeszcze coś ... o czym niedługo.
Widziałyście już tę książkę? Szyłyście z niej?
Do zobaczenia :).
4 komentarze:
Witaj. Wiem jak to jest po długiej przerwie w blogowaniu...tak ciężko się zebrać. Fajnie, że wracasz, bo szyjesz prześliczne rzeczy, książki Tildy jeszcze nie widziałam, ale z pewnością są tam fajne projekty.
Pozdrawiam serdecznie.
No przydałoby się pooddychać świeżym powietrzem ,raz próbowałam biegać dwa dni po 15min. I stwierdziłam, że to nie dla mnie. Być może za szybko wyciągnięte wnioski,a może by tak spróbować jeszcze raz?
100km imponujące, 4km dziennie pewnie nie tak dużo, ale weź tu chociaż tyle przebiegnij :)
Też jestem w wyzwaniu a wpadłam tu z ciekawości, bo kiedyś też lubiłam szyć😃
Prześlij komentarz